B2B - jak to w końcu będzie?

0

Mam możliwość przejścia z UOP na B2B u tego samego pracodawcy, z wstępnych rozmów wiem dostałym na fakturze obecny koszt pracodawcy, czyli +/- 10k i do tego 26 dni urlopu. Według różnych kalkulatorów to już 1500-2000 zł miesięcznie na czysto więcej niż mam na etacie, tak więc jak najbardziej to rozważam.
Pozostaje jednak kilka kwestii, po pierwsze - "zagrożenia" ze strony rządu:
-B2B od dochodu nie będzie liczone, tak więc tutaj nie ma na chwilę obecną żadnych haczyków?
-Testy przedsiębiorcy, podobno również temat umarł? (przynajmniej do wyborów)
Poza tym jest się czego obawiać z tej strony? Wiem, nikt nie ma szklanej kuli i nie wywróży co będzie za miesiąc, dwa, ale może słyszeliście już o jakiś planowanych ustawach które utrudnią życie na samozatrudnieniu?

Druga sprawa, przejście z UOP na B2B u tego samego pracodawcy. Z tego co wiem to są dwie opcje, jedna jeszcze nie pewna przypadku mojej firmy - przejście do firmy "córki". Otwierana będzie nowa spółka, pod której nazwą promowany będzie nasz produkt, jest możliwość żebym B2B zawarł właśnie z tą spółką. Wtedy jak rozumiem, jak najbardziej przysługuje mi niski ZUS i od razu mogę się rozliczać liniowym? Czy z umowy może wynikać że jestem na tym stanowisku co wcześniej?
Druga opcja o której wiem, to zostanie w tej samej firmie, ale przejście na nieco inne stanowisko. Wtedy jak rozumiem, również przysługuje mi niski ZUS? Czy przejście z programistę na stanowisko np. programista - architekt już wystarczy? Czy bardziej chodzi tutaj o zdefiniowanie nieco innego zakresu obowiązków w umowie?

Z góry dzięki za wszelkie informację ;)

3

Po pierwsze zapomnij o wpisywaniu urlopu w umowę - weź ekwiwalent, którego nie dostaniesz, jak będziesz na urlopie. Taki coś to jest jawne proszeni o uznanie B2B jako UoP przez urzędy. Jak jesteś na B2B, nie ma czegoś takiego jak stanowisko, a raczej nie ma ono znaczenia, jak chcesz mieć niski ZUS przez dwa lata to tylko umowa ze spółką córką.

0
Tomek Pycia napisał(a):

Po pierwsze zapomnij o wpisywaniu urlopu w umowę - weź ekwiwalent, którego nie dostaniesz, jak będziesz na urlopie. Taki coś to jest jawne proszeni o uznanie B2B jako UoP przez urzędy. Jak jesteś na B2B, nie ma czegoś takiego jak stanowisko, a raczej nie ma ono znaczenia, jak chcesz mieć niski ZUS przez dwa lata to tylko umowa ze spółką córką.

co w przypadku kiedy nie masz za bardzo możliwości "negocjacji formy kontraktu". Mam na myśli sytuację, w której idziesz do korpo, gdzie wszystkie kontrakty są standardowe, wyglądają tak samo, jest 26 dni i już.
Dodatkowe pytanie - czy uważasz, że jeśli nie jest to nazwane urlopem to coś to poprawia? Tzn. kiedy jest to mozliwość przerwy w świadczeniu usług na 26 dni w roku z zachowaniem prawa do wynagrodzenia? :)

0
furr napisał(a):
Tomek Pycia napisał(a):

Po pierwsze zapomnij o wpisywaniu urlopu w umowę - weź ekwiwalent, którego nie dostaniesz, jak będziesz na urlopie. Taki coś to jest jawne proszeni o uznanie B2B jako UoP przez urzędy. Jak jesteś na B2B, nie ma czegoś takiego jak stanowisko, a raczej nie ma ono znaczenia, jak chcesz mieć niski ZUS przez dwa lata to tylko umowa ze spółką córką.

co w przypadku kiedy nie masz za bardzo możliwości "negocjacji formy kontraktu". Mam na myśli sytuację, w której idziesz do korpo, gdzie wszystkie kontrakty są standardowe, wyglądają tak samo, jest 26 dni i już.
Dodatkowe pytanie - czy uważasz, że jeśli nie jest to nazwane urlopem to coś to poprawia? Tzn. kiedy jest to mozliwość przerwy w świadczeniu usług na 26 dni w roku z zachowaniem prawa do wynagrodzenia? :)

Nie znam korpo, które tak ma, a jak ma, to tam nie idziesz na B2B, tylko na UoP jak ci zależy. Oni mają prawników. Nie ważne jak się nazywa, tylko jak to zinterpretuje urząd. Ja np mam wpisany brak świadczenie usług, ale tylko dlatego, że firma jest zagraniczna, nie ma oddziały w Polsce to jak niby mam z nimi podpisać UoP? A jak urząd to wymusi (prawdopodnie tylko jak bysmy ten kraj najechali zbrojnie), to nie mam nic przeciwko umowie o prace na warunkach Duńskich.

2

@furr:
Poproś o wykreślenie paragrafu z urlopem i podniesienie stawki godzinowej. Np Przy 50/h netto + vat, gdy podniesiesz do 55 masz miesiecznie 800 netto wiecej, co w skali roku wychodzi jak jedna dodatkowa wypłata (faktura) za cały miesiąc. Dzięki czemu możesz pozwolić sobie na bezpłatny urlop.

0
Tomek Pycia napisał(a):
furr napisał(a):
Tomek Pycia napisał(a):

Po pierwsze zapomnij o wpisywaniu urlopu w umowę - weź ekwiwalent, którego nie dostaniesz, jak będziesz na urlopie. Taki coś to jest jawne proszeni o uznanie B2B jako UoP przez urzędy. Jak jesteś na B2B, nie ma czegoś takiego jak stanowisko, a raczej nie ma ono znaczenia, jak chcesz mieć niski ZUS przez dwa lata to tylko umowa ze spółką córką.

co w przypadku kiedy nie masz za bardzo możliwości "negocjacji formy kontraktu". Mam na myśli sytuację, w której idziesz do korpo, gdzie wszystkie kontrakty są standardowe, wyglądają tak samo, jest 26 dni i już.
Dodatkowe pytanie - czy uważasz, że jeśli nie jest to nazwane urlopem to coś to poprawia? Tzn. kiedy jest to mozliwość przerwy w świadczeniu usług na 26 dni w roku z zachowaniem prawa do wynagrodzenia? :)

Nie ważne jak się nazywa, tylko jak to zinterpretuje urząd.

Jak np. może wyglądać tego typu kontrola? Przyjdzie babeczka z urzędu i każe mi zaprezentować kontrakt? Czy takie rzeczy mają miejsce?

0

Po pierwsze lepiej zadać sobie pytanie czy te 2000 zł jest warte całej zabawy. Jeśli wynika tylko z czystej pazerności, to w ogóle nie ma o czym mówić.

2
PerlMonk napisał(a):

Po pierwsze lepiej zadać sobie pytanie czy te 2000 zł jest warte całej zabawy. Jeśli wynika tylko z czystej pazerności, to w ogóle nie ma o czym mówić.

Czemu nazywać pazernością możliwość podwyższenia zarobków, zwłaszcza że te 2000 to około 30% mojej obecnej wypłaty. Druga sprawa, niebawem zbliża się okres podwyżek, na takiej umowie zarobki netto dużo szybciej pójdą w górę.

0

@Emdzej93: podwyżkę możesz też mieć na UoP. Gdybyś przekonał pracodawcę, że powinien płacić ci więcej, to bylaby normalna podwyżka. A teraz to zwykle kombinowanie.

0

-25k rocznie, nie licząc ewentualnej podwyżki
-sprzęt / samochód w leasing i rozliczenie VATu
Za zmianę umowy? Brzmi jak niezły układ. Pewnie B2B również ma wiele minusów, jak choćby odpowiedzialność całym majątkiem, ale każda osoba z którą rozmawiam chwali sobie taki rodzaj współpracy, bo korzyści po prostu przewyższają. Poza tym, ten temat założyłem między innymi po to by dowiedzieć się na co warto się przygotować, jakie inne wady ma taki rodzaj zatrudnienia, więc z chęcią o tym posłucham, jednak prośba o więcej konkretów niż "kombinowanie nie warte takich pieniędzy". ;)

0
Emdzej93 napisał(a):

Pewnie B2B również ma wiele minusów, jak choćby odpowiedzialność całym majątkiem, ale każda osoba z którą rozmawiam chwali sobie taki rodzaj współpracy, bo korzyści po prostu przewyższają.

Tak, to jest fajne, jak masz 20-25 lat i nic do stracenia, z czasem chcesz mieć stabilność, opiekę lekarską, urlop, z tym bywa różnie na B2B, jak trafisz na janusza co ucieka od kosztów.

0

@PerlMonk: idąc takim tokiem myślenia jakbyś mial 75% PIT też nie powinienes narzekać tylko brać się do roboty ;)

2

@scibi92: Idąc tym tokiem myślenia najlepiej zbudować sobie wyspę na Atlantyku i tam nie płacić podatków. A mówiąc poważnie, to nie ma co się cieszyć z dwóch tysięcy tylko myśleć jak zarobić 20k i więcej.

0

Oczywiście masz racje, tylko że co z tego że będziesz miał coraz lepszy wąż o większej teoretycznie przepustowości jak będzie przeciekał?

0

To akurat jest biedne myślenie: wszyscy są żli i kradną moje pieniądze i myślenie o czymś, czego się nie ma. A najlepiej w ogóle powiedzieć, że pieniądze są złe o trzeba je wydać. Oczywiście ktoś może się nie zgadzać z tym, co napisałem. Nie zmienia to faktu, że można być ponad kasą, która jest tylko efektem ubocznym.

0

Dlatego każda ksiązke dotyczaca finansów/inwestowania zawierała porady jak najmniej płacić podatków xD

4

Ja nie jestem fanem pseudo firmy, która tak naprawdę jest świadczeniem stosunku pracy z tą różnicą, że płacisz mniejsze podatki. Z perspektywy pracodawcy to super deal, płace tyle samo, a mam "pracownika", którego mogę zwolnić z dnia na dzień, kiedy chcę. Do tego odpowiada całym majątkiem i mam mniej roboty papierkowej, a w razie wtopy wszystko jest po jego stronie. Pseudo b2b opłaca się jak dostajesz koszt pracodawcy plus 30% więcej, inaczej nie ma sensu moim zdaniem. W ogóle moim zdaniem całe to pseudo b2b nie ma sensu.

1

"którego mogę zwolnić z dnia na dzień, kiedy chcę."

No nie wiem, ja mam miesięczny okres wypowiedzenuia. I to że masz krótszy okres wypowiedzenia wcale dla 2 strony też nie jest korzystne, po 3 latach na UoPie masz 3 miesiące okresu wypowiedzenia więc firma dla której programujesz ma wiekszą pewność. A tak na B2B po 3 latach mozesz zerwać współpracę z miesięcznych okresem wypowiedzenia.

" i mam mniej roboty papierkowej"

Zgadzam sie, żadnych badan lekarskich, świadectw pracy, latania z maturami czy dyplomami uczelni Możesz rozliczac się w bardziej elastyczny sposób

Btw.
Najbardziej stresująca prace wykonywałem podczas 1 umowy o prace, był mobbing (szkoda że wtedy nie wiedziałem co to), teraz jestem na B2B i czuje się szanowany. Tak tylko mówię

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1