Jak długo w pierwszej pracy?

0

Jak szybko zmienialiscie swoją pierwszą pracę w IT? Obecnie pracuję 5 miesięcy w dość dużym korpo i zaczynam zastanawiać się nad zmianą, nie czuję się zbyt w tym całym korporacyjnym klimacie. Warto już myśleć nad zmianą czy to jeszcze zbyt szybko?

0

Pierwsza praca to zwykle tak od 3 miesięcy do roku. Idzie koniec roku, a to najlepszy czas na rozglądanie się za nową pracą, bo najwięcej ofert się teraz pojawi.

0

Z jednej strony trochę mi głupio, że firma poświęciła czas na moje szkolenie, a ja uciekam. Ale z drugiej strony to. Czy warto na to patrzeć?

0

Pierwsza praca ponad 2 lata korpo, potem prawie 4 lata mała firma, teraz ponad 5 lat korpo.

0

W pierwszej pracy byłem 2 lata.

0
Mały Pies napisał(a):

Z jednej strony trochę mi głupio, że firma poświęciła czas na moje szkolenie, a ja uciekam. Ale z drugiej strony to. Czy warto na to patrzeć?

Nie przejmuj się, twojemu pracodawcy nie będzie głupio cię zwolnić ze względu na czas jaki poświęciłeś na rozwijanie się. Pierwsza praca ma m.in. oduczyć syndromu sztokholmskiego.

0

8 miechów - rok max

0

Powyżej pół roku

Dowiedziałem się ostatniego dnia u klienta, że mam oddać badża bo od jutra nie mam wejścia na open space.
Klient zamroził poszerzenie projektu, body-leasing nie mial odwagi i przyzwoitości powiadomić juniorów z projektu, że klient zamroził projekt, nowego nie mają, od jutra jestem bezrobotnym. Tłumaczyli, że do końca próbowali coś zrobić dlatego nie mówili żeby nie psuć atmosfery, plus pamiętanie o szansie i rozwoju, dostaliśmy wyjątkową szansę i tak dalej.

Java, duża korporacja, wtedy jeszcze przed bootcampowym boomem.

Nie inż informatyka, nie pierwsza pełna praca ale wykopanie bez słowa uprzedzenia było najważniejszą lekcją i he he zawodowym doświadczeniem w życiu.

Cieszę się że po dupie dostałem tak szybko

1

Za miesiąc będzie 9 lat :D

3

tak długo, dopóki konkurencja nie daje lepszej oferty ;)

0

Mi niedługo minie 3 lata od podjęcia pierwszej pracy.
Czasami wieje nudą bo 2 projekty przez ten okres. Jednak wciąż jest pole do rozwoju chmura, web, backend i frontend.

Przywiązałem się i odrzucam lepsze(finansowo) oferty ;(

0

Ja 4 lata siedzę, ale w tym miesiącu będę rozmawiał o terminach odejścia, nie chce palić mostów, ale też czas na spróbowanie czegoś nowego nadszedł.

0

4.5 roku. W listopadzie zaczynam drugą pracę :)

0

U mnie to były krótkie trzy miesiące, w drugiej firmie siedzę już 1,5 roku :)

0

3 lata i 3 msc, cały czas w niej pracuję.

0

Ile wam projekty trwają w it, że odchodzicie po pół roku?

To jest chyba aż 1 projekt.

Inzynier z innej branży here, gdzie też się na początku sie klika w komputer ale potem ktos musi pospawać i poskrecac śrubki.

0

pół roku

0

Rozumiem że pytanie jest o czas ale się dziwię dlaczego nikt nie podszedł do tematu dlaczego np. nie warto patrzeć na nabyte skillsy.

0
SynWielkiegioMedrca napisał(a):

Rozumiem że pytanie jest o czas ale się dziwię dlaczego nikt nie podszedł do tematu dlaczego np. nie warto patrzeć na nabyte skillsy.

Jak to nie warto patrzeć na nabyte skillsy? Warto.

0
aurel napisał(a):

Za miesiąc będzie 9 lat :D

Na uczelni zostaje się na całe życie?

0

ja z pierwszej odszedłem po 13 latach :p

0

Ja z pierwszej pracy wyleciałem po 9 miesiącach. Debil (czyt. Manager) chciał mi wyrwać laptopa spod rąk w dniu "wypowiedzenia współpracy". Zagrozilem,że zadzwonie po Gliny. Lapa odesłałem tydzień poźniej w ubezpieczonej na 50k paczce. :-).Robota, którą dla nich robiłem do dziś dnia nie została ukończona.

0

2 miesiące.

0
SynWielkiegioMedra napisał(a):

Ile wam projekty trwają w it, że odchodzicie po pół roku?

To jest chyba aż 1 projekt.

Ja miałem w drugą stronę - w każdej firmie dotychczas byłem 2-3 lata i pracowałem nad jednym projektem, który zaczął się długo przede mną i pewnie długo po mnie będzie trwał nadal.

0
SynWielkiegioMedra napisał(a):

Ile wam projekty trwają w it, że odchodzicie po pół roku?

To jest chyba aż 1 projekt.

Inzynier z innej branży here, gdzie też się na początku sie klika w komputer ale potem ktos musi pospawać i poskrecac śrubki.

Czasami 3 tygodnie, czasami 30 lat ;)

0

Pierwsza praca to były 3 miesiące, wtedy określenie: "Januszsoft" nie było jeszcze tak popularne, ale teraz tak bym mógł określić tą firmę

1

9 miesiecy, normalnie tak samo jak czlowiek w lonie matki :D

0

3 miesiące. Straszny januszsoft, który nie umiał zarządzać ludźmi i projektami. Zarząd krzywo patrzył jak wychodziłeś po 8h z pracy, a pracownicy z własnej woli siedzieli minimum 2-3h dłużej niż powinni. Czasem zdarzały się rekordy, jak np. dzień pracy kończący się o 3:00 w nocy. Po przyjściu nigdy nie wiedziałem ile godzin tam spędzę. Fakt faktem płacili za te nadgodziny, ale i tak niesmak pozostawał

0

Mi niedługo stuknie 4 lata, od początku w tej samej firmie. Chociaż fakt że trochę jakbym zmienił bo o ile miejsce to samo to w połowie zostałem przydzielony do nowego zespołu stworzonego na potrzeby dużego projektu, zespół organizacyjnie podlega pod jurysdykcję oddziału firmy w innym kraju. Trochę pomieszane bo z perspektywy HRu pracuję dla oddziału lokalnego, z perspektywy managerskiego korzystam z ich biura a wykonuję całkowicie nie powiązaną (na razie) pracę. W nowym zespole całkowicie inne (nowsze) technologie i procesy.

0

Miesiąc.

Wrzucono mnie do dużego skomplikowanego projektu (gdzie mid/seniora powinni zatrudnić a nie juniora). Przez pierwszy tydzień nie napisałem ani jednej produkcyjnej linii kodu, tylko się przyuczałem wszystkiego (Node, pisania testów, MongoDB, wzorców projektowych itp.) i próbowałem pojąć codebase.

Komunikacja w zespole była słaba, każdy tylko patrzył w swój monitor (chociaż czasami się konsultowali ze sobą nawzajem). A CTO rozdzielał nam zadania.

Czułem, że sobie nie radzę i że nie nadaję się do programowania, że nic nie rozumiem, dlatego te kilka tygodni to był dla mnie straszny stres i miałem nastroje depresyjne. Ale bałem się też prosić o pomoc, żeby się nie wydało, że się nie nadaję do programowania (impostor syndrome).

Pod koniec umowy próbnej zrobiłem niby to zadanie, które miałem przeznaczone, ale podobno i tak "nie tak jak trzeba" i CTO powiedział, że nie przedłuży umowy próbnej. Ale dał mi cenny feedback - żeby się więcej komunikować i pytać ludzi, jak czegoś nie wiem.

Bo w sumie spieprzyłem, że próbowałem sam wszystko zrozumieć, zamiast skorzystać z zalet pracy zespołowej i pytać innych.

Z drugiej strony CTO też spieprzył, bo przecież widział przez kilka tygodni jaka jest sytuacja, on był odpowiedzialny za ten zespół i projekt. Nie bez powodu w firmach się poświęca dużo uwagi stymulowaniu pracy zespołowej, temu, żeby się wszyscy zgrali, wiedzieli nad czym mają pracować, robili transfer wiedzy itp. Zarządzanie ludźmi to też sztuka, której również tu zabrakło.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1