Inżynier pierwszej linii wsparcia technicznego w Comarchu

0

Witam

Wiem, że temat nie do końca związany z programowaniem, ale dotyczy znanego tu wszystkim Comarchu, więc zaryzkuję i zapytam :)
Otóż zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko inżyniera pierwszej linii wsparcia technicznego. Czy ktoś miał do czynienia z tym stanowiskiem? Jakich pytań mogę się spodziewać na rozmowie kwalifikacyjnej? Na jakie zarobki mogę liczyć (dodam, że jestem studentem ostatniego roku informatyki-inżynierka) i nie mam doświadczenia zawodowego?

Pozdrawiam Mateusz

9

Uciekaj :P L1 to jest helpdesk. Pania kasia dzwoni bo nie włączyła monitora i jej nie działa program ;)

3

Comarch jak zwykle wyprzedził konkurencję - w innych firmach pracownik pierwszej linii to konsultant, a nie inżynier. Umiejętność odebrania telefonu nie czyni z nikogo inżyniera.

0

A jak ogólnie wygląda rozmowa o pracę w Comarchu na inne stanowska? W internecie można znaleźć różne opinie, a 4programmers jest raczej miejscem, gdzie ludzie są poważni a ich opinie wiarygodne :)
Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś opisał jak przebiegała taka rozmowa i ogólnie cały proces rekrutacji

0
Wielki Krawiec napisał(a):

A jak ogólnie wygląda rozmowa o pracę w Comarchu na inne stanowska? W internecie można znaleźć różne opinie, a 4programmers jest raczej miejscem, gdzie ludzie są poważni a ich opinie wiarygodne :)
Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś opisał jak przebiegała taka rozmowa i ogólnie cały proces rekrutacji

Miałem do czynienia z Comarchem. Aplikowałem na stanowisko młodszego programisty. Najpierw walka z ich formularzem który był dość obszerny, olałem to i po prostu wysłałem na odpowiedni adres mailowy swoje CV. Później dostałem odpowiedź pozytywną i zaproszenie na test sprawdzający umiejętności który się składał z dwóch części, w formie potwierdzenia prosili mnie o wysłanie jakie testy chce realizować. Pierwsza z nich, obowiązkoa była związana z wiedzą ogólną świata IT (algorytmy, trochę sieci, jakieś zadanie z matematyki). Druga część składa się w z wybieranych testów umiejętności w danej technologii- Java, C#, C++, Unix, Android itp. Trzeba było z drugiej części wybrać minimum jeden test.

Przyszedłem, dostałem papiery, 20 minut na jeden test (miałem trzy testy, jeden obowiązkowy z wiedzy ogólnej, drugi z Javy a trzeci z Androida). Zrobiłem, odstawiłem. Później była rozmowa telefoniczna na temat zarobków . Ostatnia część to informacja zwrotna w formie maila, w której to była informacja o zaliczeniu bądź niezaliczeniu testów z dodatkową informacją, że manager będzie się z mną kontaktować w sprawie dalszej rekrutacji. Odpowiedzi po dziś dzień nie było.

Moje odczucia są następujące. Cały proces rekrutacji pokazuje, że Comarch przyjmuje hurtem ludzi i nie muszą dbać o jakość procesu rekrutacji :).

1
Bracio napisał(a):
Wielki Krawiec napisał(a):

A jak ogólnie wygląda rozmowa o pracę w Comarchu na inne stanowska? W internecie można znaleźć różne opinie, a 4programmers jest raczej miejscem, gdzie ludzie są poważni a ich opinie wiarygodne :)
Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś opisał jak przebiegała taka rozmowa i ogólnie cały proces rekrutacji

Miałem do czynienia z Comarchem. Aplikowałem na stanowisko młodszego programisty. Najpierw walka z ich formularzem który był dość obszerny, olałem to i po prostu wysłałem na odpowiedni adres mailowy swoje CV. Później dostałem odpowiedź pozytywną i zaproszenie na test sprawdzający umiejętności który się składał z dwóch części, w formie potwierdzenia prosili mnie o wysłanie jakie testy chce realizować. Pierwsza z nich, obowiązkoa była związana z wiedzą ogólną świata IT (algorytmy, trochę sieci, jakieś zadanie z matematyki). Druga część składa się w z wybieranych testów umiejętności w danej technologii- Java, C#, C++, Unix, Android itp. Trzeba było z drugiej części wybrać minimum jeden test.

Przyszedłem, dostałem papiery, 20 minut na jeden test (miałem trzy testy, jeden obowiązkowy z wiedzy ogólnej, drugi z Javy a trzeci z Androida). Zrobiłem, odstawiłem. Później była rozmowa telefoniczna na temat zarobków . Ostatnia część to informacja zwrotna w formie maila, w której to była informacja o zaliczeniu bądź niezaliczeniu testów z dodatkową informacją, że manager będzie się z mną kontaktować w sprawie dalszej rekrutacji. Odpowiedzi po dziś dzień nie było.

Moje odczucia są następujące. Cały proces rekrutacji pokazuje, że Comarch przyjmuje hurtem ludzi i nie muszą dbać o jakość procesu rekrutacji :).

Miałem bardzo podbną sytuacje. Od połowy kwietnia "czekam" na odpowiedz.

0

W moim przypadku wyglądało to trochę inaczej. Brałem udział w testach na wakacyjne praktyki i "dostałem się" na listę rezerwową. Nie udało mi się dostać na praktyki z tej listy, ale dostałem propozycję pracy. Zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną już bez testów. Mam nadzieję, że odpowiedź o zatrudnieniu lub nie uzyskam w miarę szybko, bo jeśli nie uda się w Comarchu to chciałbym jak najszybciej poszukać czegoś innego na wakacje (zwłaszcza, że miałem już wstępnie załatwioną pracę - co prawda nie związaną z informatyką - ale zrezygnowałem ze względu na ofertę z Comarchu i tera nie wiem czy nie powinienem tego żałować :) )

0

Czy warto składać aplikacje do Comarchu na takie stanowisko(INŻYNIER I LINII WSPARCIA)?
Jakie zarobki można się spodziewać?

0
Shalom napisał(a):

Uciekaj :P L1 to jest helpdesk. Pania kasia dzwoni bo nie włączyła monitora i jej nie działa program ;)

Pracuję w banku i zespół z pierwszej linii wsparcia robi raczej inne rzeczy:

  • najwięcej mają grzebania w logach naszej aplikacji,
  • sprawdzają po czyjej stronie leży wina (czy naszej czy innego systemu, z którym się integrujemy),
  • jeśli jakiś nasz (mniej lub bardziej 'mikro-') serwis się sypnął to restartują,
  • piszą mejle by wyjaśnić problemy - do nas albo do zespołów od systemów z którymi się integrujemy,
  • przeprowadzają instalację nowych wersji mikroserwisów według naszej instrukcji,
  • itd

L1 ma trochę związane ręce tym, że nasz system jest słabo udokumentowany, a zawartość logów pozostawia wiele do życzenia. Jednak gdy pojawia się jakiś prosty problem, a L1 pyta co zrobić to podajemy im instrukcję, którą mają wykonać przy podobnych problemach. Np:

  • klient nie może się zalogować,
  • należy sprawdzić czy użytkownik jest zarejestrowany w systemie (użytkownika rejestruje się u nas w dwóch miejscach),
  • należy sprawdzić czy ma uprawnienia,
  • jeśli nie ma to je nadać,
  • od nadawania uprawnień jest osobny zespół i z nim trzeba się skomunikować,

Wiele dobrej roboty odwala nasz biznes analityk, który ma dość sporo wiedzy technicznej nt systemu (potrafi nawet programować w Scali!) i sam instruuje L1.

Mimo wszystko praca w L1 zdecydowanie nie wydaje się jakimś rozwijającym zajęciem.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1