Studia informatyczne po 9 latach nicnierobienia - Politechnika Opolska.

0

Witam
To mój pierwszy temat na tym forum. Oszczędzę Wam nudnej historii mojego życia, powiem tylko pokrótce, że po napisaniu matury, nie mając pomysłu na życie, wyjechałem pracować za granicę i w ten sposób spędziłem kolejne 9 lat życia. Kilka miesięcy temu zdecydowałem, że pora coś zmienić i zacząłem się uczyć HTML, CSS i JavaScript. Spodobało mi się. Dlatego, miesiąc temu postanowiłem wrócić do kraju i pójść na informatykę na Politechnice Opolskiej, zaczynając od października 2020. Dlaczego ta uczelnia? Dlatego, że w Opolu mieszkają moi rodzicie, a nie stać mnie na samodzielne mieszkanie i studia dzienne w innym mieście.
Minęło 9 lat odkąd napisałem maturę i cała wiedza nabyta w szkole średniej, uleciała mi z głowy. Z tego powodu ograniczyłem naukę webdevu do dziennego minimum, a całą resztę wolnego czasu przeznaczam na przerabianie matmy. W związku z tym, pojawiło mi się w głowie parę pytań:

1. Ponoć to zależy od predyspozycji, załóżmy więc że jestem przeciętniakiem. Od podstawówki lubiłem matematykę i nie miałem z nią większych problemów, nie licząc liceum, w którym kompletnie olewałem naukę i leciałem na dwójach. Czy opanowanie rozszerzonego materiału matematyki ze szkoły średniej, powinno wystarczyć do zaliczenia analizy na I semestrze, przy założeniu, że na studiach będę uczęszczał na wykłady oraz uczył się sumiennie i na bieżąco?
2. Czy oprócz w/w przedmiotu, istnieją inne, do których powinienem przygotować się przed rozpoczęciem roku akademickiego (np fizyka)?
3. Być może są jakieś umiejętności związane z komputerem, które pomogą mi w nauce tego co będzie na zajęciach? Innymi słowy: czy warto nauczyć się czegoś "na zapas"? Wstyd się przyznać, ale do tej pory potrafię jedynie pisać bez-wzrokowo na klawiaturze oraz szperać w google..

Oto wykaz przedmiotów informatyki na PO, z I semestru 2019 roku:

  1. Fizyka I;

  2. Analiza matematyczna I;

  3. Algebra liniowa z geometrią analityczną;

  4. Technologia informacyjna;

  5. Informatyka I;

  6. Przedmiot humanistyczno-społeczny I;

  7. Bezpieczeństwo pracy i ergonomia;

  8. Prawo autorskie i gospodarcze;

  9. Podstawy metrologii

    Pozdrawiam ;)

2

Jesteś ścisłowiec/humanista? Rozumiem, że nie pisałeś matury rozszerzonej z matematyki?
Lecenie na dwójach całe liceum brzmi niepokojąco, bo prawde mówiąc matematyka w podstawówce/gimnazjum to było coś w stylu: x - 2 = 5 wylicz x.
Dopiero rozszerzona w liceum uważam, że ma jakiś bardziej sensowny poziom, a od matmy podstawowej ona się kompletnie różni i rozwija bardzo ważny sposób myślenia.
Uważasz, że jesteś w stanie opanować materiał rozszerzony z matmy?

Robiłeś rozeznanie ile mniej więcej trzeba punktów, żeby się dostać, jakie przedmioty biorą pod uwagę itp itd? Masz szansę dostać się na te studia?

  1. Uważam, że tak. Na studiach nikt Ci nie będzie tłumaczył materiału z liceum, tylko wiele zagadnień jest tam po prostu od razu stosowane. Jeśli je opanujesz powinieneś mieć łatwiej, jeśli dorzucisz do tego regularną naukę to powinno być ok. Jednak wszystko zależy od danej osoby oraz sporo od prowadzącego zajęcia. Nie uważam przynajmniej żeby było to naprawdę aż tak straszne, żeby nie dało się tego zaliczyć przy sumiennej pracy.
  2. Ciężko powiedzieć, tutaj najważniejsze jest po prostu ścisłe myślenie i kombinowanie. U mnie wielu ludzi nie miało np matury z fizyki i spokojnie dawali radę, bo ta fizyka powinna być raczej na dość podstawowym poziomie.
  3. Warto żebyś wiedział jak działa komputer, co on tam w sobie ma itp. Możesz poduczyć się takich rzeczy jak rodzaje dysków, rodzaje pamięci w komputerze i inne komputerowe rzeczy. Podstawowa wiedza działania sieci komputerowych też może być przydatna. Po prostu jak trafisz na takie pojęcia na zajęciach to już coś będziesz wiedział na ten temat i może być Ci po prostu łatwiej, nawet po prostu zrozumieć coś na wykładzie.
    Czy masz się skąd dowiedzieć co będziesz miał na przedmiocie Informatyka?
    Często na tego typu kierunkach jest C++ na jakichś laboratoriach, a to niekoniecznie będzie łatwy temat.

Powodzenia.

1

on Ci pomoże zaliczyć matmę https://etrapez.pl/kursy/ ;)

a infe, czyli pewnie C/C++ lub jakieś wprowadzenie typu infa101 raczej z neta dasz radę ogarnąć, bo jest dużo materiałów na ten temat.

3

Oto wykaz przedmiotów informatyki na PO, z I semestru 2019 roku:

  1. Fizyka I;
  2. Analiza matematyczna I;
  3. Algebra liniowa z geometrią analityczną;
  4. Technologia informacyjna;
  5. Informatyka I;
  6. Przedmiot humanistyczno-społeczny I;
  7. Bezpieczeństwo pracy i ergonomia;
  8. Prawo autorskie i gospodarcze;
  9. Podstawy metrologii

Z tej listy do pisania w HTML/CSS/JavaScript w praktyce przydadzą się 2. Masz już 27 lat, skończysz studia jak będziesz miał 32 i tak naprawdę dalej nie będziesz zbyt wiele umiał, a cała ta matma i fizyka tak naprawdę rzadko się przyda. A jak się okaże, że jednak IT jest trudne, lub nie łapiesz jak się całkuje po konturach, to cały ten czas pójdzie w błoto. Jak na mój gust powinieneś raczej uczyć się samemu, zrobić dobre portfolio i próbować łapać się na staże. W dzisiejszych czasach brak papierka nie przeszkadza nikomu jeżeli masz umiejętności, a dostępność wiedzy z książek i Internetu jest wprost gigantyczna, nie są to żadne arkana do zgłębienia jedynie za murami uniwersytetów - które to, powiedzmy sobie szczerze, szczególnie spektakularne w Polsce nie są.

0

Sytuacja nie jest prosta, ale na pewno jest jakieś wyjście. Odpowiedz sobie na pytanie - czego oczekujesz od studiów. Sam chyba - kontrowersyjnie, bo nie jestem szczególnym fanem - wybrałbym bootcamp.

Dlaczego. Twoim celem powinno być zweryfikowanie tezy „wydaje mi się, że webdev jest fajny” oraz zdobycie kompetencji juniora/stażysty.

Jak to zrobić. Studia IMO mają się nijak do webdevu. Matematyka w stylu analiza czy algebra nie przyda Ci się zupełnie - zakładam, że umiesz dodawać. Jeśli chodzi o sposób myślenia, moim zdaniem można go wyrobić również poprzez praktykę. Oczywiście, matematyka sporo daje, ale w Twoim przypadku powinieneś „rzeźbić” z tego co masz pod ręka. Po drugie studia trwają 3 lata - to za długo.

Dlaczego bootcamp. Po pierwsze lepiej stracić parę K plnów niż 3 lat życia. Po drugie, obecnie „nie wiesz czego nie wiesz”, a tam dostaniesz jako-taką wizję, czego uczyć się w jakiej kolejności + będziesz mógł porozmawiać z żywym człowiekiem na temat dlaczego rozwoju. Nie wydaje mi się, abyś samodzielnie dał radę ustrukturyzować i opanować materiał.

2

wyjechałem pracować za granicę i w ten sposób spędziłem kolejne 9 lat życia.
Dlatego, że w Opolu mieszkają moi rodzicie, a nie stać mnie na samodzielne mieszkanie i studia dzienne w innym mieście.

Produktywnie spedzone 9 lat :)

Minęło 9 lat odkąd napisałem maturę i cała wiedza nabyta w szkole średniej, uleciała mi z głowy. Z tego powodu ograniczyłem naukę webdevu do dziennego minimum, a całą resztę wolnego czasu przeznaczam na przerabianie matmy. W związku z tym, pojawiło mi się w głowie parę pytań:

Chcesz sie uczyć webdevu czy studiować nauki ścisłe? Bo jest zasadniczna różnica pomiędzy tymi dwoma tematami

0
cmd napisał(a):

Chcesz sie uczyć webdevu czy studiować nauki ścisłe? Bo jest zasadniczna różnica pomiędzy tymi dwoma tematami

Dokładnie. Też tego nie rozumiem. Dla mnie wypowiedź OPa jest niespójna:

Kilka miesięcy temu zdecydowałem, że pora coś zmienić i zacząłem się uczyć HTML, CSS i JavaScript. (...) postanowiłem wrócić do kraju i pójść na informatykę na Politechnice Opolskiej, zaczynając od października 2020

To w końcu HTML/CSS/JS czy studia informatyczne? (nie to, żeby coś z tych dwóch było lepsze/gorsze, ani że nie dałoby się tego połączyć - ale po prostu nie widzę ciągu przyczynowo skutkowego).

Od podstawówki lubiłem matematykę i nie miałem z nią większych problemów, nie licząc liceum, w którym kompletnie olewałem naukę i leciałem na dwójach. Czy opanowanie rozszerzonego materiału matematyki ze szkoły średniej,

Do typowego klepania frontendu w HTML/CSS/JS wystarczy wiedza typu: 4 podstawowe działania arytmetyczne, ułamki, procenty, reszta z dzielenia, kwadraty, pierwiastki, system szesnastkowy, logika matematyczna, trygonometria, twierdzenie pitagorasa. I tyle. Żadna zaawansowana wiedza.

Chyba, że chcesz robić nietypowe rzeczy (np. grafika 3D, machine learning, jakieś zaawansowane algorytmy itp.). No i ogólnie przydaje się myślenie algorytmiczne czy jakieś takie obycie w algorytmach, żeby nie błądzić jak mucha we mgle jak się okaże, że jednak masz nietypowy problem w pracy albo, że twój kod jest szalenie niewydajny przy większej liczbie obiektów.

1

Kilka miesięcy temu zdecydowałem, że pora coś zmienić i zacząłem się uczyć HTML, CSS i JavaScript. Spodobało mi się. Dlatego, miesiąc temu postanowiłem wrócić do kraju i pójść na informatykę na Politechnice Opolskiej, zaczynając od października 2020.

Studia to nie jest kolejny krok w nauce webdevu :O

Po co chcesz iść na Informatykę na Politechnice Opolskiej? Po pierwsze Politechnika Opolska to nie jest żadna topowa uczelnia. Po drugie program Informatyki na polibudach to miejsce w którym realizują się niespełnieni wykładowcy z innych dziedzin. W związku z tym jeżeli zaczniesz tam studia przygotuj się na przeprawę z przedmiotami, które nie mają nic wspólnego z webdevem. Jak sam może zauważyłeś lub nie, zaledwie 2 przedmioty z 9 wymienionych są ściśle związane z Informatyką. Z całym szacunkiem, ale Analiza i Algebra to nie są fundamenty webdevelopera. Fizyka i miernictwo, sorry stary... Przedmiot humanistyczny, bhp, podstawy prawa typowe zapychacze/odchamiacze.

Pójdziesz na te studia i tylko się rozczarujesz, a jak nawet wytrwasz te kilka lat, to wyjdziesz z uczelni, a Twój warsztat jako webdev nie posunie się do przodu nawet na krok, wręcz cofniesz się w rozwoju, ponieważ ta dziedzina dynamicznie się rozwija i ciągle trzeba się uczyć czegoś nowego.

1

Nie kwestionuje chęć studiowania, bo uważam, że to ważny etap edukacji. Niemniej nie sa one niezbędne do pracy, jednak często ich brak jak nie jesteś wybitny zamyka wiele drzwi. Co do studiów - analiza matematyczna to must know - bez tego wylecisz. Ale prócz anala jeszcze podszkol się z algebry, oraz kombinatoryki -> rozszerzenie tego to matematyka dyskretna, która w tej bądź innej nazwie na pewno się pojawi. Do tego rachunek prawdopodobieństwa i statystyka, bo to też będzie na przedmiotach jak Statystyka Inżynierska, Sztuczna Inteligencja czy Niezawodność Systemów. Jak ogarniesz matmy i nie wylecisz po 1 semestrze to raczej pójdzie dobrze potem. Nie zrażaj się tez opiniami o wieku - wielu tutaj uważa, że mając 25 lat trzeba być seniorem z zarobkami 15k i jeździć nad morze, żeby z piachem się oswajać. Wiek 30 lat to nadal młody wiek i spokojnie można zdobyć wykształcenie czy inny zawód. Wielu mędrków co sądzi jak wcześniej napisałem, zapewne jeszcze nie ma nawet tytułu a pewnie nawet słusznego wieku gdzie warto słuchać porad życiowych.

1
somedev napisał(a):

Nie kwestionuje chęć studiowania, bo uważam, że to ważny etap edukacji.

Owszem, studia mogą być bardzo przydatne, ale tylko wtedy gdy wiesz co robisz i masz jakiś konkretny cel w którym studia mogą pomóc. W tym konkretnym wypadku op zdecydował się na studia na Politechnice Opolskiej tylko dlatego, że studia Informatyczne mają coś wspólnego z webdevem, którym się zainteresował oraz jego rodzina mieszka w Opolu. IMHO to są bardzo słabe podstawy aby decydować się na studia. To wręcz pierwszy krok, żeby pozostać na etapie wannabe developera.

0
Haskell napisał(a):
somedev napisał(a):

Nie kwestionuje chęć studiowania, bo uważam, że to ważny etap edukacji.

Owszem, studia mogą być bardzo przydatne, ale tylko wtedy gdy wiesz co robisz i masz jakiś konkretny cel w którym studia mogą pomóc. W tym konkretnym wypadku op zdecydował się na studia na Politechnice Opolskiej tylko dlatego, że studia Informatyczne mają coś wspólnego z webdevem, którym się zainteresował oraz jego rodzina mieszka w Opolu. IMHO to są bardzo słabe podstawy aby decydować się na studia. To wręcz pierwszy krok, żeby pozostać na etapie wannabe developera.

OP pyta się czego się uczyć, żeby nie odpaść i co nadrabiać. Nie wnikam, czy to słuszne i co chce osiągnąć, a też nie jestem zwolennikiem uleczania świata i wybierania obcym ludziom życia bo ich nie znam. Nie wiesz, czy poza tym, że chce pracować nie chce po prostu mieć dobrego wykształcenia? To, że będzie wstanie gdzieś się utrzymać i robić studia są dobrą podstawą, bo jak nie będzie wstanie się utrzymać w danym miejscu gdzie jest lepsza uczelnia np. Wrocław to jest większe prawdopodobieństwo nie skończenia studiów. Też nie wiem jak dodatkowa wiedza i studia mają negatywnie wpływać na zostanie developerem. Bycie developerem i studia informatyczne jedynie w części pokrywają się i na siebie wpływają, bo to studia informatyczne a nie webdevu czy programowania. Ale jeśli podczas studiów odkryje coś o czym nie wiedzial i zostanie specem od ML, analitykiem, administratorem, sieciowcem to co w tym złego? Ty nie zgadzasz się z moją opinią, a ja z Twoją. Mamy pewien protokół rozbieżności na temat wartości studiów, a ja swoje poradziłem OPowi, więc proszę nie odpowiadaj już na mój post.

1

Owszem, studia mogą być bardzo przydatne, ale tylko wtedy gdy wiesz co robisz i masz jakiś konkretny cel w którym studia mogą pomóc.

Czy ja wiem? Sam byłem na dwóch różnych kierunkach (matematyka, informatyka) i żadnych nie skończyłem, żadnego celu za bardzo nie miałem, poszedłem, bo tak było trzeba. Ale kilka rzeczy mi z nich zostało w głowie i coś z nich wyniosłem. Nie był to do końca stracony czas. Zdecydowanie nierzadko zdarza mi się wykorzystywać wiedzę, którą tam nabyłem, mimo że formalnie nadal mam średnie wykształcenie.

0
Spearhead napisał(a):

dostępność wiedzy z książek i Internetu jest wprost gigantyczna, nie są to żadne arkana do zgłębienia jedynie za murami uniwersytetów - które to, powiedzmy sobie szczerze, szczególnie >spektakularne w Polsce nie są.

Jeśli chodzi o webdev czy nowoczesne architektury i wiedzę zdobytą "na polu walki", to możesz mieć racje, szczególnie wśród starszych profesorów teoretyków. Niemniej coraz więcej doktorantów, którzy nie przychodzą bezpośrednio ze studiów magisterskich a po iluś latach wracają na studia 3-ciego stopnia, żeby dodatkowo pracować naukowo. Na PWr jest sporo doktorantów i doktorów, którzy na niejednym wdrożeniu zęby zjedli, nie obce im są nowe trendy, a uczelnie nie traktują jak dojną krowę, które granty daje, a mają swoje własne firmy. Poza wiedzą typowo głównego nurtu, jest też wiedza głęboka, która zostaje ukryta przed obecnymi programistami, a jest doń gorszy dostęp niż do typowego webdevu, wykrycia twarzy przez OpenCV, czy kursu jak podpiąć się ORM do bazy. Zagadnienia sztucznej inteligencji, rozpoznawania, przetwarzania sygnałów, syntezy układów cyfrowych, architektury komputerów - tutaj w Polsce jest spore zaplecze wyedukowanej kadry, a ciężko znaleźć polskie materiały, a jak już się wynora to najczęściej są autorstwa własnie tejże kadry. Z doświadczenia wiem, że fajne mieć kontakt z autorami, gdyż na indywidualnych konsultacjach( których studenci nie doceniają), można wynieść wielokrotnie więcej przez 30 minut rozmowy niż cały semestr spania na wykładach.

0
sugar_hiccup napisał(a):

Czy ja wiem? Sam byłem na dwóch różnych kierunkach (matematyka, informatyka) i żadnych nie skończyłem, żadnego celu za bardzo nie miałem, poszedłem, bo tak było trzeba. Ale kilka rzeczy mi z nich zostało w głowie i coś z nich wyniosłem. Nie był to do końca stracony czas. Zdecydowanie nierzadko zdarza mi się wykorzystywać wiedzę, którą tam nabyłem, mimo że formalnie nadal mam średnie wykształcenie.

Jeżeli jesteś na etapie "nie wiem co zrobić ze swoim życiem", to jakiekolwiek studia z pewnością są lepsze niż siedzenie na 4 literach z założonymi rękoma. Nie jest to jednak najefektywniejszy sposób spędzenia czasu dla takiej osoby oraz nie gwarantuje, że wyprowadzi pozbawione celu życie na prostą.

1

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, szczególnie Wam somedev i zdz.

Jesteś ścisłowiec/humanista? Rozumiem, że nie pisałeś matury rozszerzonej z matematyki?

Wg oceny mojej, rodziny i przyjaciół: ścisłowcem.
Nie, nie pisałem matury rozszerzonej z matematyki.

Uważasz, że jesteś w stanie opanować materiał rozszerzony z matmy?

Myślę, że tak. Trudno stwierdzić przed faktem dokonanym, ale wydaje mi się, że z odpowiednią motywacją, dyscypliną i ilością czasu, powinno się udać. W liceum byłem w klasie o profilu mat-inf. Leciałem na dwójach, bo nie uważałem na lekcjach, w domu nie uczyłem się prawie wcale, a już na pewno nie z matematyki.

Robiłeś rozeznanie ile mniej więcej trzeba punktów, żeby się dostać, jakie przedmioty biorą pod uwagę itp itd? Masz szansę dostać się na te studia?

Tak, bez problemu. Dzwoniłem na wydział, Pani przez telefon stwierdziła, że dostaje się każdy. Dodatkowo zamierzam napisać maturę rozszerzoną z matematyki w 2020, tak bardziej dla siebie, żeby się przetestować i spotkać ze starymi nauczycielami :P. Mój Ś.P. brat miał słabe wyniki z matury, dostał się na PO i mówił, że ponad połowa ludzi odpadła przez analizę na pierwszym semestrze. I tego właśnie obawiam się o wiele bardziej.

Powodzenia.

Nie dziękuję ;)

Chcesz sie uczyć webdevu czy studiować nauki ścisłe? Bo jest zasadniczna różnica pomiędzy tymi dwoma tematami

Nie wiem, czy chcę się specjalizować w webdevie. Gdy podjąłem decyzję o przebranżowieniu się ( a właściwie zdobyciu zawodu), zrobiłem mały research i okazało się, że trójca HTML, CSS i JS, jest najszybszym sposobem aby samodzielnie wejść do branży IT. Do tego nie wymaga wyższej matematyki, a ja w owym czasie nie planowałem studiów. Zacząłem, chciałbym więc chociaż ukończyć ten kurs, zanim zabiorę się za coś innego. Z pewnością nie zamierzam ograniczać się do webdevu, a na pewno chciałbym spróbować sił w Javie.

Odpowiedz sobie na pytanie - czego oczekujesz od studiów.

No właśnie, tu jest pies pogrzebany. Wg mnie, studia poszerzą mi perspektywę, dadzą ogólny pogląd na to, w czym mogę się rozwijać i czego uczyć. Rozwiną myślenie. Wprowadzą w towarzystwo, które coś od siebie wymaga i motywuje do pracy nad sobą. Być może, jakieś znajomości i możliwości stażu. No i oczywiście papierek, który mimo wszystko chyba coś tam jeszcze znaczy. To wszystko czego oczekuję od uczelni wyższej.

Rozważałem już wielokrotnie kwestię bootcampów czy po prostu zwykłej nauki na własną rękę. Zdaję sobię sprawę, że kształcenie w kierunku konkretnej specjalizacji w IT, da mi pracę o wiele szybciej niż pójście na studia i nauka programowania w wolnym czasie. Jednak coś mi podpowiada, że wybierając drogę na skróty, kiedyś tego pożałuję, a wtedy może być o wiele trudniej mając 40-tkę na karku, kredyt, żonę i dwójkę dzieci.

0

@Haskell

ale to, że zaczynasz jako web dev / na początku chcesz iść w web dev wcale nie oznacza, że za kilka lat jednak nie będziesz chciał robić XYZ, a studia dają Ci możliwości, bo masz lepszą świadomość branży, rynku pracy oraz znajomości.

Po pierwsze Politechnika Opolska to nie jest żadna topowa uczelnia

Jest zaraz po tej twojej polsko japońskiej w rankingach :D

Jeżeli tam nie studiowałeś, ani nie znasz gradsów, to jest to loteria, bo może być tak, że 7/10 kadry jest "słaba", ale te 3/10 mają te ważniejsze przedmioty i nadal wyjdziesz z sensowną wiedzą.

@Tssuf a nie myślałeś wieczorowo lub zaocznie?

1
somedev napisał(a):

Poza wiedzą typowo głównego nurtu, jest też wiedza głęboka, która zostaje ukryta przed obecnymi programistami, a jest doń gorszy dostęp niż do typowego webdevu, wykrycia twarzy przez OpenCV, czy kursu jak podpiąć się ORM do bazy. Zagadnienia sztucznej inteligencji, rozpoznawania, przetwarzania sygnałów, syntezy układów cyfrowych, architektury komputerów - tutaj w Polsce jest spore zaplecze wyedukowanej kadry, a ciężko znaleźć polskie materiały, a jak już się wynora to najczęściej są autorstwa własnie tejże kadry.

Dlatego też czyta się angielskie materiały, których jest od cholery i trochę. W ogóle to naukę programowania generalnie należy zacząć od nauki angielskiego, bo to otwiera jeszcze więcej drzwi niż jakiekolwiek studia ;)

1
Spearhead napisał(a):
somedev napisał(a):

Poza wiedzą typowo głównego nurtu, jest też wiedza głęboka, która zostaje ukryta przed obecnymi programistami, a jest doń gorszy dostęp niż do typowego webdevu, wykrycia twarzy przez OpenCV, czy kursu jak podpiąć się ORM do bazy. Zagadnienia sztucznej inteligencji, rozpoznawania, przetwarzania sygnałów, syntezy układów cyfrowych, architektury komputerów - tutaj w Polsce jest spore zaplecze wyedukowanej kadry, a ciężko znaleźć polskie materiały, a jak już się wynora to najczęściej są autorstwa własnie tejże kadry.

Dlatego też czyta się angielskie materiały, których jest od cholery i trochę. W ogóle to naukę programowania generalnie należy zacząć od nauki angielskiego, bo to otwiera jeszcze więcej drzwi niż jakiekolwiek studia ;)

Świat nie jest idealny. Idealny świat gdzie każdy jest wielojęzyczny, a co najmniej każdy włada językiem uniwersalnym jest ułudą. Dostęp materiałów w języku rodzimym znacząco ułatwia wejście w ten świat. Dokładnie z taką misją pisze swoje podręczniki Jurek Grębosz. Moim zdaniem robi świetną robotę w swej dziedzinie. Jeśli przestaniemy tworzyć i opracowywać materiały w języku rodzimym, to moim zdaniem i ilość specjalistów rodzimych się zmniejszy. Staniemy się masą jak Hindusi, którzy w zasadzie używając tylko narzędzia karkołomnie wykonują zadania (poza promilem zabranych do ośrodków zachodnich firm). Może to teorie spiskowe, ale odnoszę wrażenie, że prowadzone są działania, mające marginalizować Polskę i Polaków. Jednym z takich etapów jest właśnie niszczenia polskiej nauki, oraz pracy naukowo dydaktycznej. Niemcy i Rosjanie też zaczynali od mordowania inteligencji oraz budowali szkoły i szpitale. Nie zaprzeczam, że w języku angielskim jest masa materiałów, ale nauka tylko z nich i poniechanie polskich jest moim zdaniem destrukcyjne. Pewnie znany już jestem z swojego dziwakowania, ale tak widzę świat, działam na polskim rynku i widzę jak jest, jednocześnie trzymam się z dala od zachodnich korporacji, bo moim zdaniem to są lobby w 21 wieku, które działają na taką skale jak polityczno-ideowe lobby wieku 19-20.

Przy czym nie neguję z zasady nauki angielskiego i używania wszelakich źródeł, jednak nie popadajmy w paranoje i skrajności, bo ekstrema zawsze źle działają.

0

Jeśli przestaniemy tworzyć i opracowywać materiały w języku rodzimym, to moim zdaniem i ilość specjalistów rodzimych się zmniejszy. Staniemy się masą jak Hindusi, którzy w zasadzie używając tylko narzędzia karkołomnie wykonują zadania (poza promilem zabranych do ośrodków zachodnich firm). Może to teorie spiskowe, ale odnoszę wrażenie, że prowadzone są działania, mające marginalizować Polskę i Polaków

Ale dlaczego Polskę, jeżeli cały świat się uczy angielskiego?

Publikowanie prac naukowych w j. Angielskim to nie atak na Polaków, a po prostu potencjalne zwiększenie liczby odbiorców, a przecież to chyba wpływa na karierę naukową.

Chociaż zgodzę się, że czasem/często łatwiej jest się uczyć z materiałów w swoim języku.

0

Dlaczego Polskę? Bo wypowiadam się jako Polak i mam gdzieś marginalizowanie innych nacji, chociaż inne kraje potrafią tworzyć - np. Rosja, Niemcy, Brazylia. Publikowanie w j.angielskim owszem zwiększa globalnie ilość odbiorców, ale moim zdaniem paradoksalnie zmniejsza ilość odbiorców polskich, a to o nich mi chodzi. Mało mnie interesuje interes obcych nacji. Dla samego naukowca publikacja w zagranicznym języku nie jest taka zła, ale nie zapominajmy o rodzimym rynku. W przeszłości już bywało, że przekazywano naukę np. po łacinie i wiadomo jak było wtedy z powszechnością wiedzy i izolacją kasty znających ten język. Za to znajomość chociażby języka angielskiego wcale nie jest w Polsce taka powszechna, już nie mówiąc o biegłości.

0

Za to znajomość chociażby języka angielskiego wcale nie jest w Polsce taka powszechna, już nie mówiąc o biegłości.

hmm, że co? jesteśmy na 11 miejscu na 100 w EF English Proficiency Index 2019[1] w kategorii Very High Proficiency

Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o czytanie, to jest dobrze / bardzo dobrze.

Publikowanie w j.angielskim owszem zwiększa globalnie ilość odbiorców, ale moim zdaniem paradoksalnie zmniejsza ilość odbiorców polskich, a to o nich mi chodzi.

nagle ludzie aspirujący do elity narodu mają problemy z j. angielskim, który dla przeciętnego obywatela jest "do ogarnięcia"?

0
WeiXiao napisał(a):

Za to znajomość chociażby języka angielskiego wcale nie jest w Polsce taka powszechna, już nie mówiąc o biegłości.

hmm, że co? jesteśmy na 11 miejscu na 100 w EF English Proficiency Index 2019[1] w kategorii Very High Proficiency

Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o czytanie, to jest dobrze / bardzo dobrze.

Spójrz kogo badali, w jakim wieku i kiedy biorą wyniki jako ważne. Troszkę ten test śmieszny. Owszem, wśród mojego otoczenia w większości ludzi w moim wieku nie ma problemu z czytaniem. Niemniej zrozumienie czasem jest gorsze w angielskim niż w polskich, jak i czas przyswajania. Zresztą, nie jestem taki z kolei zaściankowy - zwiedziłem kilkanaście państw Europy. W Skandynawii jest dobrze z angielskim. Dorwiesz losowego dziadka na oko ok 70 lat, zagadasz po angielsku, a on płynnie odpowie. Spróbuj tego w Polsce.

Publikowanie w j.angielskim owszem zwiększa globalnie ilość odbiorców, ale moim zdaniem paradoksalnie zmniejsza ilość odbiorców polskich, a to o nich mi chodzi.

nagle ludzie aspirujący do elity narodu mają problemy z j. angielskim, który dla przeciętnego obywatela jest "do ogarnięcia"?

No bez przesady - to, że młodzież uczy się programować, czy robić Internety nie kwalifikuje ich do elity narodu. Czasem nauka paru narzędzi/języków pozwala być dobrymi rzemieślnikami. Obecnie posiadanie studiów wyższych moim zdaniem nie kwalifikuje do elity.

0

@Tssuf a nie myślałeś wieczorowo lub zaocznie?

Myślałem. Z tego co się dowiadywałem, studia dziennie znacząco przewyższają zaoczne pod względem jakości nauczania i zakresu materiału. Dlatego zdecydowałem się na dzienne, póki mam jeszcze taką możliwość.

0

Nie zaprzeczam, że w języku angielskim jest masa materiałów, ale nauka tylko z nich i poniechanie polskich jest moim zdaniem destrukcyjne.

A gdzie ja piszę, że nie warto się uczyć z polskich materiałów? Chodziło o to, że profesorowie na uczelniach nie są jedynym dostępnym źródłem tajemnej, magicznej wiedzy i nie trzeba koniecznie wstępować na studia by dostąpić zaszczytu wejścia w wewnętrzne kręgi i doznać wtajemniczeń, bo materiałów do nauki jest sporo - do podstaw jest i po polsku, do bardziej zaawansowanych tematów po angielsku, a języka tego tak czy inaczej należy się uczyć, bo jego znajomość w IT jest szalenie praktyczna, jeśli nie wręcz nieodzowna. A ty tu mi nagle odleciałeś z obroną polskiej nauki. Którą to zresztą niszczy nie żaden spisek żydokomuny, a prozaiczny brak pieniędzy.

Publikowanie w j.angielskim owszem zwiększa globalnie ilość odbiorców, ale moim zdaniem paradoksalnie zmniejsza ilość odbiorców polskich, a to o nich mi chodzi. Mało mnie interesuje interes obcych nacji. Dla samego naukowca publikacja w zagranicznym języku nie jest taka zła, ale nie zapominajmy o rodzimym rynku.

Ale tu chodzi o to, by publikować we wspólnym języku, aby inni mogli je dalej rozwijać, a nie żeby się okazało po 10 latach walk nad problemem X, że jakiś rosyjski czy polski autor już problem dawno rozwiązał, ale nikt o tym nie wiedział, bo opublikował wyniki lokalnie.

Dorwiesz losowego dziadka na oko ok 70 lat, zagadasz po angielsku, a on płynnie odpowie. Spróbuj tego w Polsce.

Ale my nie gadamy o 70 letnich dziadkach, a aspirujących programistach... Owszem, znajomość angielskiego w Polsce nie jest tak powszechna jak się uważa, wśród programistów jednak raczej być powinna.

0

Ja bym sie zastanawial nad bootcampem gdybym musial podejmowac drugi raz decyzje czy isc na studia czy nie.

0

@Tssuf:

Myślałem. Z tego co się dowiadywałem, studia dziennie znacząco przewyższają zaoczne pod względem jakości nauczania i zakresu materiału. Dlatego zdecydowałem się na dzienne, póki mam jeszcze taką możliwość.

ale jeżeli byś szybko znalazł pracę, to byś studiował + pracował cały etat, a to na pewno dałoby Ci więcej niż samo studiowanie + ewentualne łapanki na % etatu.

3

Studia na pewno przydadzą się żeby móc kontynuować nicnierobienie.

Natomiast jeśli chcesz wejść do webdev, to raczej przejrzyj oferty pracy i zobacz czego jeszcze nie umiesz.
To co podałeś: "HTML, CSS i JavaScript" jest wystarczające żeby zrobić stronę dla kogoś z rodziny, swojego bloga o kolekcji motyli lub żeby móc wśród znajomych powiedzieć że się coś programuje. Niestety w pracy to stanowczo za mało.

Z mojej (ograniczonej) wiedzy na temat webdev wynika, że brakuje tu takich haseł jak:

  • systemu kontroli wersji (git, svn)
  • systemu współdzielenia projektu (github, gitlab, jira, bitbucket, trac...)
  • systemu budowania aplikacji (babel, grunt, webpack...)
  • systemu kompilacji CSS (LESS, Sass)
  • znajomość technik webdev: sprajty, AJAX, RWD, SPA
  • systemu weryfikacji kodu (jslint, csslint, W3C Link Checker...?)
  • znajomości IDE (WebStorm) lub edytora programisty (brackets, atom, VS code, geany)
  • znajomości serwerów webowych (Apache, nginx, htaccess...)
  • znajomości komend Linuksa (przydatne przy deploymencie, pracy na serwerze, kurs1, kurs2)
  • znajomość jakichkolwiek narzędzi do obróbki grafiki (przeskalowanie, zmiana palety, zmiana formatu)
  • znajomość narzędzi do doboru palety kolorów
  • znajomość narzędzi do przesyłania plików (FTP, WinSCP, Filezilla)
  • znajomość narzędzi do testowania szybkości strony
  • znajomość backendu (PHP, node.js, Python Flask/django)
  • znajomości frontendu (https://www.freecodecamp.org/news/complete-guide-for-front-end-developers-javascript-frameworks-2019/)
  • znajomość security: OWASP, haszowanie, OAuth, JWT, hardening (OS, PHP/JS/Py, db, smtp...)
  • znajomości SEO, SEM
    (ta lista nie jest kompletna)

W zasadzie nic z tego nie poznasz na studiach informatycznych. Chyba, że jako poboczny temat.

0

Gdybym faktycznie potrafił tyle, żebym już mógł chociaż chodzić na rozmowy kwalifikacyjne, to rzeczywiście zastanawiałbym się nad zaocznymi. Jak już wspomniał @vpiotr, daleko mi jeszcze do tego poziomu, i tak "na oko" to myślę, że miną jakieś 2 lata, zanim będę miał jako takie umiejętności. Równie dobrze mogę w tym czasie studiować stacjonarnie. Tutaj kolejne pytanie do pracowników korpo: Czy z perspektywy rekruterów, tytuł inżyniera różni się jakoś znacząco od magistra?

0

Z mojej strony mogę powiedzieć, że po lekko ponad roku studiowania na informatyce zaocznej i to przy skupieniu się przez ten rok głównie na skończeniu drugiego kierunku studiów, znalazłem niedawno pracę w Javie. Praca na pełen etat, bardzo korzystne warunki. Gdybym był teraz na studiach stacjonarnych, byłby z tym pewnie nieco większy problem.
Po skończeniu tego drugiego kierunku dużo czasu poświęciłem na naukę samemu, bo to, czego się na studiach nauczyłem do tej pory, by mi na rekrutacji absolutnie nie wystarczyło. Więc też nie mówię, że po pierwszym roku będziesz automatycznie gotowy na rekrutację. Po prostu możesz być, jeśli umiesz się uczyć i masz odpowiednią motywację.

Tutaj kolejne pytanie do pracowników korpo: Czy z perspektywy rekruterów, tytuł inżyniera różni się jakoś znacząco od magistra?

Ja zaczynam pracę w korporacji i mimo, że jestem teraz na drugim roku czteroletnich studiów inżynierskich to firma otwarcie mówi, że bardzo chcą, żebym robił magistra.

1

Powiem tak, skończyłem Technikum Informatyczne w 2014r.
Nie poszedłem na studia tylko wyjechałem za granicę do pracy w dużej korporacji z branzy logistycznej.

Wrociłem do Polski i o kilku spotkaniach z kumplami ze starej szkoły, którzy poszli na studia a w szkole średniej tak jak ja olewali cały temat, stwierdziłem, że też zrobię papier.

Dzisiaj każdy z nich skończył dzienne na PO i pracuje jako programista. ALE każdy z nich powtarza, że studia tylko Cię naprowadzają a reszty nauczyli się sami biorąc się w koncu do roboty.

Ja poszedłem na studia zaoczne od 10.2019 na PO. Program dokładnie taki jak opisałeś. (10 zjazdow na semestr)

Z przedmiotów IT wygląda to tak:

Technologia informacyjna - wykłady o początkach komputerów, binarce itp. Na ćwiczeniach na zaliczenie całego semestru była prezentacja w PowerPoint (kazdy dostaje 4/5)

Informatyka czyli programowanie. Wyklady bez sensu, ktos czyta slajdy i zasypiasz. Ćwiczenia - rozwiązywanie zadan ze skryptu C++, bez wiekszego tlumaczenia tematu. czyt. siedzisz w domu i sam sie uczysz.

Algebra. Tutaj zaczynaja sie schody, jeśli miales przerwe w nauce to przygotuj sie na grube sito. Pierwsze zaliczenie oblało 50 na 97 osób. Wykładowcy są konkretni: umiesz - zostajesz, nie umiesz - sp***** do nauki i może zostaniesz, nikt nie bedzie głaskał po głowie. Matma bedzie Ci towarzyszyć przez 3 semestry w różnej postaci.

Fizyka. To samo co wyżej.

Metrologia - Nudne wyklady, ciezkie zaliczenie.

Reszta przedmiotow to humanistyczne nie wiadomo po co.

Podsumowując. Tak jak ty chcę wejść do programowania po długiej przerwie od szkoły (w moim przypadku IT), ale zdaje sobie sprawę, że studia w wieku 25lat są po to żeby zrobić brakujący papier w kartotece.
Programowania Cię tam nie nauczą. Na zaocznych jest 10 zjazdów w semestrze (1.5h programowanie jak opisalem wyzej na zjazd). Co semestr zmienia się jezyk (C++, C#, Java). Nie musze chyba tłumaczyć, że 10h netto "programowania" nic Cię nie nauczy jeśli nie będziesz tego robił sam w domu :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1